Szeptem, śpiewem, krzykiem
 
 

Prawdziwie męskie granie

Czwartkowy wieczór w Teatrze Sztuk upłynął pod znakiem twórczości Bułata Okudżawy, Włodzimierza Wysockiego i Leonarda Cohena, ale warto pamiętać, że w trakcie tego koncertu czterdziestolecie swojej pracy artystycznej świętował Marek Długopolski. Nic więc dziwnego, że pierwszym utworem, jaki wykonał, był "Śnieg" z tekstem Sławomira Wilima.

To nie był koncert w tradycyjnym rozumieniu. Występowali ludzie, doskonale znani w mieście, a na widowni zasiedli ich bliscy, przyjaciele, znajomi i fani. Artystom udało się stworzyć prawdziwie domową atmosferę. Marek Długopolski nie tylko pięknie śpiewał i znakomicie grał na gitarze, ale również wspaniale opowiadał: o występach Wysockiego, pobycie Cohena w buddyjskim klasztorze, Francois Villonie i czasach, gdy popularność w Polsce skutkowała tym, że w porze posiłku od pani w okienku otrzymywało się nie jedną, a dwie kostki smalcu.

Marek Długopolski za pomocą piosenek Okudżawy (m.in. "Ostatni trolejbus", "Malarze", "Trzy siostry", wykonane na bis "Trzy miłości") wprowadził widzów w klimat rodem z "krainy łagodności". Na przeciwległym biegunie znalazł się Wysocki, o którym ktoś kiedyś powiedział: "On nie śpiewa, on wyrzyguje". Aleksander Tura chrypiał więc i zdzierał gardło jak należy ("Tamten, co z nią kiedyś był', "Moja cygańska"), ale potrafił również zaśpiewać bardzo delikatnie ("Ballada liryczna"). Szczególnie – w kontekście tego, w jak niespokojnych czasach obecnie żyjemy – zabrzmiał utwór 'On nie wrócił po bitwie". Piosenki autorstwa trzeciego z bardów, Leonarda Cohena, wykonywał Dominik Socha. Nie próbował naśladować sposobu śpiewania Kanadyjczyka, śpiewał swoim głosem i dzięki temu te piosenki zabrzmiały niesamowicie świeżo. Cieszę się, że obok niekwestionowanych przebojów Cohena – "Tańcz mnie po miłości kres" i "Alleluja" – pojawiło się mniej znane "Prawo".

Koniecznie należy wspomnieć, że w trakcie koncertu nie było sztywnego przyporządkowania piosenek do poszczególnych wykonawców. Tak więc Dominik Socha, śpiewający utwory Cohena, wykonał również - po rosyjsku - "Modlitwę" i "Pieśń gruzińską", a Marek Długopolski - "Zuzannę". Trudno sobie wyobrazić "Tańcz mnie po miłości kres" bez partii skrzypiec, a "Alleluja" pozbawione brzmienia klawiszy. Wojciech Paluch (skrzypce), Bartosz Paluch (instrumenty klawiszowe) i Mateusz Motyka (gitara) swoją muzyką pięknie ubarwiali zarówno utwory Okudżawy, jak i Cohena.

Bułat Okudżawa, Leonard Cohen, Włodzimierz Wysocki. Trzy indywidualności, trzy osobowości, każdy inny. Podobnie, jak Marek Długopolski, Dominik Socha i Aleksander Tura. Czwartkowy występ to było prawdziwie męskie granie – jeśli uznamy, że mężczyzna to nie tylko twardziel, ale także wrażliwiec, który nie wstydzi się delikatności.

Tomasz Klauza



Copyright © 2012 Teatr Sztuk w Jaworznie | site created by Ramon & modified by Tomek